Kilka zaskakujących faktów na temat koronawirusa

Kilka zaskakujących faktów na temat koronawirusa

Koronawirus, który budzi spustoszenie w Europie, ze względów bezpieczeństwa ludzie masowo wykupują ze sklepów produkty spożywcze o długim terminie przydatności oraz mydło i środki do dezynfekcji, wciąż jest stosunkowo słabo poznany. Przedstawiamy kilka zaskakujących faktów na temat koronawirusa.

Być może pacjent zero nie jest jedynym przypadkiem koronawirusa w Polsce

Nie chodzi wcale o to, że mógł zarazić kolejne osoby, z którymi podróżował autobusem, a one kolejne.  Po prostu przy obecnym stanie wiedzy nie potrafimy na pierwszy rzut oka odróżnić zwykłej grypy od koronawirusa. A że ten często ma bardzo łagodny przebieg, pozostajemy w domu, leżymy pod kołdrą, popijając herbatę z cytryną i miodem, to wielu z nas mogło nieświadomie przechorować koronawirusa. Gdy mamy kaszel, boli nas gardło, a gorączka nie jest zbyt wysoka, zakładamy, że to zwykła grypa. Zresztą nawet lekarze nie potrafią rozróżnić koronawirusa od wirusa grypy bez specjalistycznych badań wykonywanych w laboratoriach. Niestety, wiele osób chodzi z katarem do pracy, do której dojeżdża autobusem. Dopóki taki człowiek przebywa w towarzystwie młodych osób o dobrej odporności, to nie dzieje się nic strasznego. Gorzej, gdy odwiedzi go babcia chorująca na serce. Ona wskutek infekcji może trafić do szpitala.

W dużych miastach ludzie paradoksalnie są bezpieczniejsi

Mogłoby się wydawać, że mieszkańcy miast są bardziej narażeni na koronawirusa. W końcu z metra czy autobusu codziennie korzystają tysiące ludzi. Te same osoby robią zakupy w supermarketach i galeriach handlowych. Jednak w większości przypadków osoby z miasta nie mają bezpośredniego i długiego kontaktu z osobą zakażoną. Choć koronawirus jest bardziej zaraźliwy od zwykłej grypy, to jednak minięcie osoby zakażonej w sieciówce, gdy zmierzasz do przymierzalni, nie jest aż tak ryzykowne, jak wielu uważa. Dużo gorzej sytuacja wygląda na wsi. Tam ludzie często się ze sobą spotykają, rozmawiają godzinami, zapraszają na ciasto. Gdy jedna osoba przyjedzie z miasta chora, to koronawirus szybko się rozprzestrzeni.

Koronawirus przenosi się na różne sposoby

Do zakażenia koronawirusa może dojść wskutek bezpośredniego przebywania z chorym, drogą kropelkową, gdy np. jeden z pasażerów autobusu zakaszle, w wyniku podania ręki, gdy chory przed chwilą zasłaniał nią usta podczas kaszlu, ale też w wyniku unoszenia się cząstek kału i moczu osoby zakażonej. Pocałunki, seks to także otwarte wrota dla koronawirusa. Choć wszyscy obecnie naśmiewają się z szefowej słubickiego sanepidu, miała ona rację, zachęcając nas do tego, abyśmy nie całowali osób z objawami infekcji, nawet jeśli jest to nasz mąż czy dziecko. Jednocześnie nie ma sensu przesadzać w drugą stronę. Wyjdź z koleżanką na obiad do dobrej restauracji, przytul ją na powitanie, jeśli widzisz, że jest zdrowa.  Podczas takich czynności przekazujemy sobie też dobrą mikroorganizmy, które mogą nas uchronić przed koronawirusem, bo stymulują naszą odporność.

PODZIEL SIĘ: