O czym zdarza nam się myśleć podczas seksu – ta lista może je zadziwić

O czym zdarza nam się myśleć podczas seksu
Dainis Graveris z Unsplash

Zwykle myślimy o rzeczach związanych z odbywającym się właśnie aktem seksualnym, ale czasem dzieje się tak, że te myśli odbiegają daleko. Co najczęściej zajmuje nasze myśli podczas seksu? Oto (nie)oczywista lista.

1. O tym, czy jej przyjemnie

Część kobiet uważa, że myślimy o tym za rzadko. Że za bardzo skupiamy się na sobie i naszych doznaniach. Naturalnie, dbanie o przyjemność kobiety z seksu jest czymś, co bezwzględnie zawsze powinniśmy mieć na uwadze. Inaczej możemy więcej nie wylądować z nią w łóżku.

2. O tym, ile jeszcze będę mógł

Jeśli widzicie w tym pytaniu kryjącą się obawę, macie rację – wielu facetów martwi się, że nie będzie w stanie sprostać swojej partnerce. W takim wypadku najlepiej zabezpieczyć się, sięgając np. po sprawdzony preparat wspomagający możliwości seksualne, chociażby taki jak Erozon Max.

3. O … innej kobiecie

Wbrew pozorom, sporo mężczyzn tego doświadcza. Nie ma się czego wstydzić – tak działa wyobraźnia, „stety” albo niestety. Jesteśmy tylko ludźmi i czasem nachodzą nas takie grzeszne myśli, nawet podczas seksu z ukochaną. Gorzej, jeśli któryś już raz usilnie myślimy nie o seksownych aktoreczkach, a o sąsiadce z naprzeciwka albo koleżance z pracy…

4. O tym, że jestem boskim Alvaro

Prawda jest taka, że lubimy tak o sobie myśleć, choć nie zawsze odzwierciedla to rzeczywistość… Panowie, pokora zawsze na czasie. „Samozachwyt” bywa naprawdę niebezpieczny i często nieadekwatny do sytuacji.

5. O tym, czy mogę zaświecić światło

Chciałbyś ją zobaczyć całą, piękną, tymczasem wygląda na to, że ona woli po ciemku. Kwestia dogadania. Porozmawiać o tym trzeba, bo może ona ma jakieś kompleksy, które trzeba jej wybić z głowy.

6. O tym, że leży jak kłoda

To denerwujące, jak kobieta niemal w 100% jest zawsze bierna. Tak nie może być – żeby to działało, jedna i druga strona musi coś od siebie dać. Też do przegadania.

7. O tym, czy udaje orgazm

Jakoś za bardzo krzyczy, to znaczy za głośno. Jakieś te dźwięki wydają się odrobinę przesadzone… Kurczę, a jak ona naprawdę udaje? Nie zrywaj, nie obrażaj się, po prostu – znowu – pogadaj.

Jaki z tego wszystkiego wniosek? Że czasami… za dużo myślimy, za mało robimy. Jak to w życiu. Ale fakt faktem, trzeba działać, bo od samego myślenia nic się nie zmieni. No i nie bawmy się w Alvarów, a bądźmy po prostu sobą.

Tekst sponsorowany

PODZIEL SIĘ: